Jak zniszczono polski przemysł, pozbawiono Polaków pracy i wygnano ich z Polski

Deindustrializacja Polski: Jak zniszczono polski przemysł, pozbawiono Polaków pracy i wygnano ich z Polski. Anna Walentynowicz w ruinach Stoczni Gdańskiej: czy sądzić tą walkę po ideałach, czy skutkach?

Anna Walentynowicz w ruinach Stoczni Gdańskiej: czy sądzić tą walkę po ideałach, czy po skutkach?

Jako motto zamieszczam cytat ze znakomitego tekstu Konrada Rękasa. Cytat nieco przydługi jak na motto, ale nie każdą myśl da się ująć krótko, zachowując jednocześnie jej siłę rażenia.

(…) Na parę słów prawdy zasługują też sami uczestnicy wydarzeń sprzed lat trzydziestu. 13. grudnia niemal na każdej z imprez można było zobaczyć takich samych ludzi o zmęczonych twarzach, w szarych paletkach. W ’81 strajkowali na mrozie, a dziś nie mają emerytur, bo ZUS nie uznaje im pracy w zlikwidowanych już za „Solidarności” zakładach. Nie zostali ministrami, prezesami ani dyrektorami. Dziś łażą po tych manifestacjach, konferencjach i rekonstrukcjach, patrzą młodym w oczy i proszą samymi spojrzeniami: „powiedzcie, że było warto…”, „prawda, że mieliśmy rację?”

Jarosław Kaczyński, ale niestety na swój sposób także Artur Zawisza, czy Robert Winnicki oszukują tych ludzi. Mówią im: „tak, wszystko ok, dobrze chcieliście, tylko wykonanie nie wyszło, jeszcze trochę wysiłku, jeszcze raz się sprężcie i wyjdzie”. Oszustwo, oszustwo, oszustwo.

Trzeba tym ludziom powiedzieć prawdę:
NIE, NIE MIELIŚCIE RACJI. NIE, NIE STALIŚCIE PO WŁAŚCIWEJ STRONIE. WSZYSTKO, CO SIĘ ZDARZYŁO POTEM – Z POLSKĄ, Z WAMI, Z WASZYMI ZAKŁADAMI PRACY – TO TAKŻE WASZA WINA. DALIŚCIE SIĘ WYKORZYSTAĆ, WYKONALIŚCIE ZADANIE, JAK TO SZABESGOJE. A JAK BĘDZIECIE POPIERAĆ KOLEJNYCH OSZUSTÓW, OD PONAD 30 LAT OPOWIADAJĄCYCH TE SAME GŁODNE KAWAŁKI – TO WY W KOŃCU ZDECHNIECIE Z GŁODU, WASZE WNUKI NIE BĘDĄ MIAŁY ŻADNEJ PRZYSZŁOŚCI, A URATOWAĆ POLSKĘ BĘDZIE CORAZ TRUDNIEJ. I to akurat były bardzo dobre dni, żebyście to sobie uzmysłowili. (…)

Źródło: Konrad Rękas, „Siabadaba …”, prawica.net, 19.XII.2012, hiperłącza wstawione w tekście: Palmer.Eldritch.1984
Anna Walentynowicz w ruinach Stoczni Gdańskiej: czy sądzić tą walkę po ideach, czy skutkach?

Ruiny Stoczni Gdańskiej, ruiny Polski
Anna Walentynowicz w ruinach Stoczni Gdańskiej: czy sądzić tą walkę po ideach, czy skutkach?

Ruiny Stoczni Gdańskiej, ruiny Polski

Przejście od PRL do III RP wiązało się z przekazaniem władzy ośrodkom pozbawionym więzi z interesem narodu polskiego, marzącym, by, na potrzeby realizowanej polityki, zrzucić ze swoich barków odpowiedzialność za każdą sferę życia narodu – gospodarczą, polityczną, demograficzną, kulturalną czy obyczajową. Po wstępnym zniszczeniu polskiego przemysłu i rolnictwa za pomocą zniesienia barier celnych, nadwartościowego złotego i pułapki zadłużeniowej (tzw. „plan Balcerowicza”, w rzeczywistości – plan Sachsa) włodarze masy upadłościowej po PRL i nieświadomych niczego mas polskich zdecydowali się zagonić Polaków do Unii Europejskiej, czyli niemiecko-francuskiego superpaństwa, dla polskich neokolonialnych rubieży znacznie bardziej niemieckiego niż francuskiego.
Unia Europejska uniemożliwiła, na mocy swoich „praw” i „przepisów”, niezbyt zresztą chętnym ekipom zarządzającym Polską, prowadzenie jakiejkolwiek polityki gospodarczej. W szczególności – dała pretekst do umycia rąk, gdy można było uratować przemysły motoryzacyjny, lotniczy, stoczniowy i dziesiątki innych. Doszło do niespotykanej w dziejach deindustrializacji Polski – zamknięcia tysięcy zakładów pracy i eliminacji milionów miejsc pracy. Zniszczono tysiące przedsiębiorstw wraz z ich zapleczem technologicznym, badawczo-rozwojowym i podwykonawcami, w taki sposób, że odtworzenie ich jest praktycznie niemożliwe. Przykład Eltry wykupionej przez Siemensa wyłącznie w celu zgruzowania i rozpędzenia załogi na cztery wiatry może być uznany za wzorcowy dla polskiej „transformacji” (patrz też np. sprawa „Zapel”-u (→)). Dramatów tysięcy społeczności małych miasteczek nikt nie opisze.
Nowoczesny przemysł stoczniowy, z którego Polska słynęła (i który był solą w oku stoczniowców niemieckich) padł niekoniecznie sam z siebie – był niszczony konsekwentnie przez całe lata. Polski rząd nie zrobił nic, bo ponoć „Unia zakazała”. Rząd niemiecki kpił sobie z „unijnych” zakazów, gdy mu to było na rękę. W polityce gospodarczej to nie leseferyzm i otwartość są najważniejsze – tylko zdolność do stosowania rozwiązań protekcjonistycznych i interwencjonistycznych tam, gdzie to jest potrzebne. Interwencjonizm i protekcjonizm stworzyły potęgę Azji Południowowschodniej, dwóch generacji „tygrysów”. Polska jest miażdżącym dowodem na totalną klęskę neoliberalnej myśli ekonomicznej (→). Mimo to wciąż trzeba Polakom wyjaśniać najprostsze sprawy. Dlaczego Polsce nie wolno przyjąć Euro? Dlaczego przystąpienie do Unii Europejskiej zaszkodziło Polsce? (→) Kto potrafi sensownie odpowiedzieć? Proponuję zapisać przemyślenia na kartce A5. A potem przeczytać linkowane tu teksty.

Dziś już nikt nie może mieć wątpliwości, że wejście do Unii Europejskiej było dla narodu polskiego katastrofą (→). Za garść paciorków, poklepywanie po plecach i puste słowa oddaliśmy (my, głupi przed szkodą i po szkodzie, póki jeszcze tylko komornik do domu nie puka [ile do tego jeszcze zostało?] naród polski) przemysł, który nabywcy w znacznej części zamknęli, generując kolosalne bezrobocie (→), a w znacznej części przerobili na plantacje bawełny zorientowane na transfer zysku i wyzysk polskich Murzynów. Trzeźwa dyskusja nad tym „skokiem cywilizacyjnym”, jakim mają być „transformacja ustrojowa” i „akcesja do UE” w Polsce jest jednak niemożliwa. Na argument, że wyprzedano za bezcen tysiące zakładów pracy (→) wraz z całym zapleczem dostawców i podwykonawców, odpowiedzą nam wychowankowie Gazety Wyborczej, Balcerowicza i Mikkego: „ale za to w sklepach nie ma kolejek, a zamiast octu i kolejek – są banany, a każdy w nowej rzeczywistości ma to, na co sam zasłużył” (o tym, że te kolejki to efekt masowych strajków i absurdalnych żądań płacowych nie pamięta nikt, nikt nie odpowie, czym zawinili górnicy z zamkniętych [niekiedy – ledwo parę lat po uruchomieniu!] kopalń). Na argument, że Polska została pozbawiona przemysłu, odpowiedzą nam, że ten przemysł brudził i niszczył przyrodę więc tylko należy się cieszyć. Jednocześnie ze strachu przed „Ruskimi” (tym Polaka można od paru stuleci zmusić, by strzelił sobie w stopę) będą forsować najbrudniejszy i najbardziej szkodliwy dla środowiska przemysł wydobywczy – eksploatację gazu łupkowego (z eksploatacji złóż skorzysta polska populacja mniej więcej tak, jak korzystała wenezuelska zanim rządy objął Chavez – ale dodatkowo „otrzymamy” zatrucie wód gruntowych i podziemnych zbiorników wodnych – na terenach z deficytem wody już dziś – plus zanieczyszczenie gleby na terenach, które są głównymi areałami uprawnymi Polski! [patrz też „Gaz łupkowy – szokujące fakty i mity” (→)]). Ale oczywiście trzeba przyjąć, że Polska uczyniła skok cywilizacyjny. Jaki? Mniej więcej taki sam, jak ludy afrykańskie przy spotkaniu z kolonizatorami, gdy za garść potłuczonego szkła oddawały do niewolniczej pracy swoich współziomków, tudzież jakieś zabrudzone kawałki skały, które były bryłkami złota, diamentami bądź szmaragdami.

Efekty wstąpienia do Unii Europejskiej to zniszczenie suwerenności Polski, utrata możliwości prowadzenia samodzielnej pronarodowej polityki gospodarczej, depopulacja Polski: katastrofa demograficzna (→) i masowa emigracja Polaków (→).

Obecnie w ramach ostatniego etapu niszczenia polskiej suwerenności forsowane jest EURO (→), tymczasowo jako ERM-2. Innym elementem niszczenia polskiej suwerenności jest forsowany „pakt fiskalny”.
W istocie te kroki to przymiarki do ostatecznego zniszczenia, już tylko formalnych, resztek suwerenności polskiej polityki gospodarczej.

Równolegle do destrukcji polskiego przemysłu i suwerenności polskiej polityki ekonomicznej rozgrywają się małe dramaty milionów Polaków. Efektem tych dramatów, wywołanych brakiem pracy i szans na mieszkanie jest katastrofa demograficzna (→). „Genialni” „ekonomiści” prześcigają się na łamach gazet i w sieci w wymyślaniu księżycowych projektów ratunkowych. A to ulgi podatkowe (dla firm!), a to stypendia demograficzne. To istotnie pomysł arcyidiotyczny w kraju, w którym kilka(naście) milionów osób nie ma od 23 lat żadnej pracy, a liczba corocznie oddawanych do użytku mieszkań stanowi 50% tego, co rok w rok budował Jaruzelski (i 1/3 tego, co w szczytowym punkcie oddawał do użytku Gierek). O tych sprawach można poczytać tu:
Wojna demograficzna: warunki bytowe, katastrofa demograficzna i emigracja Polaków z ziem polskich (→)
Dla tych, którzy nie chcą się przebijać przez rys historyczny daję link bezpośredni do paru ciekawych wykresów:
Co wygania Polaków z III RP? (→).
Czy jałmużny i ulgi podatkowe mogą w Polsce w czymkolwiek pomóc? Proszę mnie nie rozśmieszać. To jest przekładanie z niemal pustej kieszeni do dziurawej. W III RP problemem jest brak jakiejkolwiek pracy dla milionów Polaków. Brak perspektyw na pracę – i brak szans zakupu mieszkania przez miliony nędznie opłacanych (jeszcze) pracujących. Problemem w III RP jest to, że taki stan rzeczy wymusza wielomilionową emigrację (→). Przekłada się to na zapaść ZUS (→) i jeszcze bardziej napędza katastrofę demograficzną (→). Masowo uciekający z Polski i wymierający Polacy robią w Polsce miejsce swoim następcom. Przyroda nie znosi próżni. Kto więc przybędzie, by „czynić tą ziemię sobie poddaną”?

Przeczytaj również

Z dyskusji na 3obieg.pl

  1. Tomasz Parol Tomasz Parol pisze:

    3obieg.pl/jak-zniszczono-polski-przemysl-pozbawiono-polakow-pracy-wygnano-ich-z-polski#comment-129133

    Interesujące spostrzeżenia, no może za wyjatkiem tych “kolejek z powodu strajków”. Widać autor nie pamięta kolejek w latach 1982-85 gdy strajków nie było. Ani tym bardziej tych w latach 79-80 jeszcze przed strajkami. Ta akurat teza jest bzdurą piramidalną. Ale reszta warta czytania i dyskusji.

    • p.e.1984 pisze:

      3obieg.pl/jak-zniszczono-polski-przemysl-pozbawiono-polakow-pracy-wygnano-ich-z-polski#comment-129258
      (p.e.1984: formę i słownictwo odpowiedzi, po uwagach czytelnika koryguję tak, by forma nie szkodziła treści)

      Oczywiście, że za puste półki odpowiadały strajki i to na kilka sposobów

      1. zamiast produkować – sabotowano produkcję (w 1980 i 1981 co parę tygodni stawał cały przemysł, od zakładów produkcji komponentów po zakłady wytwarzające dobra konsumpcyjne) – efekt oczywisty – brak produktów
      2. żądano wynagrodzeń za czas, kiedy nie produkowano – co zwiększało rozziew między masą pieniądza na rynku a ilością towarów
      3. koszty kredytów – odsetki trzeba było spłacać niezależnie od tego, czy podburzony przez agenturę CIA i Watykanu zdezorientowany lud strajkował, niszcząc własne państwo (przejściowo tylko zarządzane przez niepolako-komunistów) czy nie – a ponieważ Bożyk zaciągnął kredyty o oprocentowaniu zmiennym, to raty były lichwiarskie, dzięki manewrom FED pod kierownictwem P. Volckera („międzynarodowca”):
      http://chartingtheeconomy.com/wp-content/uploads/2009/03/book9_24036_image001.gif
      To się ciągnęło i za Jaruzelskim oczywiście, bo niespłacone (z powodu strajków wyreżyserowanych przez “wiadome siły”) odsetki były kapitalizowane – dług rósł do absurdalnych poziomów mimo zarzynania państwa spłatami.
      4. festiwal strajków zakończył się usprawiedliwioną reakcją W. Jaruzelskiego, czyli stanem wojennym (szkoda tylko, że nie rozstrzelano polskojęzycznej opozycji, ale ponieważ po stronie Jaruzelskiego też rządzili niepolacy, więc trudno się dziwić, że zamiast plutonu i dołu z piachem „opozycjoniści” – zdrajcy narodu polskiego – mieli Arłamowa i inne ośrodki wczasowe) – niestety stan wojenny został wykorzystany przez kukiełki „międzynarodowego” kapitału w osobach Reagana i Tatcher, do wprowadzenia sankcji gospodarczych – padł import pasz, koniecznych do produkcji żywca wieprzowego, zablokowano import masy komponentów potrzebnych polskiemu przemysłowi (np. wiązki do Odry), jednocześnie żądając spłat odsetek – i blokując polski eksport węgla (korporacje z USA przejęły wtedy polskie rynki zbytu)!!!
      Jak więc widać pisząc o tym, że za brak towarów w polskich sklepach odpowiadali omamieni i zdezorientowani strajkujący Polacy mam 100% racji. Polski lud podbechtany przez polskojęzyczną agenturę rozłożył trwale rynek wewnętrzny, który po “festiwalu Solidurności” musiał być stale drenowany w celu obsługi zadłużenia, mimo, że Polacy wrócił do maszyn, oberwawszy pałą po grzbiecie czy dobrowolnie – obojętne.

      Co do braków towarowych jeszcze przed strajkami – proszę sobie popatrzeć na koszty odsetek … http://chartingtheeconomy.com/wp-content/uploads/2009/03/book9_24036_image001.gif to będzie wiadomo, w czym rzecz.
      Jest jeszcze kilka innych niuansów. Otóż w 1976 doszło do olbrzymich podwyżek płac, które były najprawdopodobniej sabotażem gospodarczym ekipy planistów (niepolaków), chcących poprzez niepokoje społeczne wysadzić Gierka z siodła – pamiętamy Radom, Ursus i powstanie KOR? Otóż to właśnie wtedy, wskutek podwyżek płac nie mających pokrycia w produkcji, przestał się bilansować rynek towarowy w PRL. Niepokoje społeczne były reżyserowane, ale stworzono dla nich podłoże ekonomiczne. W 1979 była zima stulecia, wcześniej przez kilka lat z rzędu wystąpiły nieurodzaje. Cóż, nieszczęścia chodzą parami, a nawet stadami. Mądry naród potrafi przez cięższy czas przejść nie rozwalając swojego państwa i swojej gospodarki, durni Polacy, podbechtani przez polskojęzycznych wrogów narodu polskiego, CIA i Watykan nie dali rady.

      prof. Wacław Wilczyński, list otwarty do doradców i ekspertów „Solidarności”, tygodnik „Polityka”, z 11 lipca 1981 roku:
      „Na bydgoskim spotkaniu z nowo powołanym przewodniczącym Państwowej Komisji Cen profesorem doktorem habilitowanym Zygmuntem Krasińskim w dniu 23 czerwca 1981 roku jeden z Was oświadczył przy aplauzie sali, że »Solidarność« nie odda ani złotówki z podwyżek płac uzyskanych po sierpniu 1980 roku. Oznacza to, że nie ma z Waszej strony zgody na jakiekolwiek podwyżki cen żywności bez pełnej ich rekompensaty w skali globalnej. Teoretycznie możliwe są różne interpretacje Waszego stanowiska.
      Jedna z alternatyw, którą w praktyce wypada natychmiast odrzucić, wynikałaby z ewentualnego negowania przez Was – jako nieprawdziwych – informacji o rozmiarach niedoboru, z jakim ma do czynienia gospodarka narodowa. Niedobór ten w skali rocznej szacowany jest łącznie na około 800 do 1000 miliardów złotych. Oznacza to, że dzienny deficyt gospodarki narodowej sięga 3 miliardów złotych. Dla każdego chyba jest oczywiste, że na to, by niedobór ten pokryć, trzeba nam dodatkowej produkcji o takiej właśnie wartości, lub też zabiegów łączących wzrost produkcji z pewnym obniżeniem siły nabywczej zasobów pieniężnych. Jeden z tych sposobów – przykry wprawdzie na krótką metę, ale niezwykle istotny, jako czynnik racjonalizacji gospodarki w powiązaniu z reformą – a mianowicie podwyżkę cen dla zrównoważenia bilansu pieniężnych dochodów i wydatków ludności – odrzucacie. Innym środkom niezbędnym do uzyskania dodatkowej produkcji dla kraju i na eksport przeciwstawiacie się pośrednio, nie dopuszczając myśli o powrocie do pracy w soboty, a także obwarowując poparcie dla reformy gospodarczej szeregiem niemożliwych do spełnienia żądań.
      Jak pogodzić to stanowisko z Waszą wiedzą, inteligencją i wykształceniem, z poczuciem odpowiedzialności za naszą reputację w świecie? Sądzicie, być może, że koszty stabilizacji gospodarczej (uzyskanie dodatkowych środków na zrównoważenie rynku i pokrycie zobowiązań wobec zagranicy) powinien pokryć ktoś inny aniżeli nasze społeczeństwo, aniżeli nasz naród. Jeśli tak miałoby być istotnie – to prosiłbym o wskazanie sponsora. Dla mnie przynajmniej jest oczywiste, że bolejąc nad błędami, a nawet przestępstwami wobec gospodarki narodowej, popełnionymi zwłaszcza przez ostatnią ekipę kierowniczą sprzed Sierpnia – nie ma co poszukiwać kogoś, kto za nas cokolwiek zrobi czy zapłaci.
      Nie widać Was w pierwszych szeregach walki o reformę systemu gospodarczego, stwarzającą szansę reintegracji ludzi pracy dokoła problemów racjonalnego gospodarowania. Wolicie natomiast pertraktować na najwyższym szczeblu, stawiając żądania ekonomiczne trudne do przyjęcia, usiłując przerzucać na państwo całą odpowiedzialność za wszystko, co dzieje się dziś w kraju. Jednak czas najwyższy odkryć karty. Nie dla was bowiem »taryfa ulgowa« z tytułu zagubienia, dezorientacji czy niedokształcenia. Słowa te kieruje do Was człowiek wielokrotnie krytykowany za rewizjonizm, za propagowanie mechanizmu rynkowego, człowiek, którego nikt nie może posądzić o dogmatyzm”.

      Proszę więc ostrożniej z “bzdurami piramidalnymi” – warto uzupełnić wiedzę o “nieznanej historii PRL”, zamiast polegać na propagandzie serwowanej od 1989 przez polskojęzycznych okupantów.

16 Responses to Jak zniszczono polski przemysł, pozbawiono Polaków pracy i wygnano ich z Polski

  1. marysia says:

    Skutki przyjecia euro beda katastrofalne dla Polski, czego dowodem jest recesja w krajach zachodnich, w ktorych silna gospodarka po zniszczeniu waznych galezi jeszcze sie broni swoim potencjalem innowacyjnosci.Polska nie posiada zadnego kapitalu i bogactwa takze w dziedzinie innowacyjnosci,poniewaz jej na to nie pozwolono, wiec ze stadium krotkiej recesji wpadnie niestety w bankructwo.Zanim ono nastapi Polsce groza:wzrost kosztow zycia i wzrost cen artykulow pierwszej potrzeby,wzost kosztow obslugi operacji bankowych,zmiejeszenie sie w sposob drastyczny sily nabywczej pieniadza i w konsekwencji drastyczny spadek konsumpcji artkulow pierwszej potrzeby i innych,drastyczny spadek konsumpcji spowoduje dalsze upadlosci malych i srednich przedsiebiorstw w sferze uslug , kulturze,zmniejszenie produkcji roznych towarow na rynek wewnetrzny i zawiazany z tym upadek firm,wycofywanie sie kapitalow ze wzgledu na podrozenie kosztow produkcji, co doprowadzi do calkowitego upadku jeszcze jako tako funkcjonujacych niektorych galezi przemyslu( ostatnio ucieczka Mittala z zachodu i takze z Polski), zapasc w gospodarce i upadek malych i srednich przedsiebirstw spowoduje coraz mniejsze wplywy do budzetu, co zmusi do ograniczenia wydatkow na administracje,szkolnictwo, kulture,sluzbe zdrowia.polityka oszczednosci wydatkow z budzetu na sfery pozaprodukcyjne doprowadzi do wzrostu bezrobocia.Potem juz tylko bedzie bankructwo.Konsekwencje przyjecia euro wyzej wymienione dotknely kraje zachodnie.Kryzys jest takze wynikiem przyjecia euro przez te kraje.

    • Roman Pająk says:

      Nie znam relacji w obrocie walut, ale jeżeli są taki różnice jak w obrocie gazem z Rosji, to to rozumiem. Nie może być tak, że Niemcy czy Węgrzy płacą za 1000 m3 po ok. 379, 380 US dolar, a my ok. 570 US dolar. Polska gospodarka nie da rady. Musi być głodowa pensja by była konkurencyjna

      _____________________
      Palmer.Eldritch.1984: Proszę podać źródło danych i uzasadnienie, dlaczego „polska gospodarka nie da rady” oraz w jaki sposób cena gazu powoduje, że pensje muszą być głodowe, by polska gospodarka była konkurencyjna.
  2. Piotr Bein says:

    to nie od bogactwa, innowacyjnosci, zasobow, pracowitosci narodu zalezy… tylko od jego rzadu;
    rzad nie jest polski wiec nie gra roli w ktorej ‚strefie’ wladzy banksterskiej jest Polin– euro, dolar czy ruinacja z zachowaniem zlotego.
    banksteria zrobi co chce z kazdym krajem ktorego waluta wladaja poprzez banki centralne;
    „kryzysy” w Polin, na Zachodzie i wszedzie gdzie sie zjawi banksteria, sa zaplanowane; widac to po najbardzie drastycznych przypadkach: USA, Grecja, Hiszpania, na Cypr:
    1. doprowadzic do ruiny finansow i gospodarki, wymagajacych ogromnej ‚pozyczki’
    2. pospieszyc z „pomoca” z zydobanksterii (MFW, centralny bank jewropejski, Federal Reserve …), na astronomiczna lichwe, z ktorej NIGDY narod nie wydobedzie sie
    3. przy okazji zainstalowac (jesli jeszcze nie ma) dyktatora wypelniajacego polecenia banksterii
    4. zaczac przechwytywac sluzby mundurowe do pacyfikacji ludnosci
    … jak w rotszyldowskim planie NWO z XVIII w. ktory sie skonczy zaczipowaniem bydla roboczego, likwidacja opornych gojow;
    Marysia podala niektore mechanizmy ruinacji gospodarek i narodow; na pewno banksteria ma wiecej w rekawie i wie co robi — od wiekow.

    • Marysia says:

      Jesli wyslemy dobry rzad na pustynie to nie sadze, ze ukreci bogactwo z piasku bez pracowitosci narodu,jego innowacyjnosci i bogactw niezbednych do biogicznego przetrwania rodzaju ludzkiego powiazanego ze soba roznymi wspolzaleznosciami , ktore nazywamy panstwem. Wystarczy przesledzic rozwoj wszystkich cywilizaci poczawszy od najprymitywniejszych.Ludzie organizowali sie w bardziej zlozone struktury ,aby pokonac sily przyrody i gromadzic dobra dla wspolnoty, aby przetrwac.Dzialania banksterow to jedna ze skladowych tych wszystkich elementow, ktore decyduja o sukcesach lub kleskach w dzialaniach gospodarczych.Sukces i bogactwo to: bogactwa naturalne, umiejetnosci danej spolecznosci,wlasny pieniadz, madry rzad.Czesto sie czyta , mowiac potocznie i nie ladnie pod kazdym wzgledem, zeby dowalic Francuzom , o tym jak to ten narod zbudowal swoja potege kolonializmem, ktora sie niszczy aktualnie.Z kolonii plynely dobra, ktorych samo posiadanie nie wystarczylo do stworzenia potegi.Te dobra trzeba bylo umiec wykorzystac.Nie mozna sprowadzac przyczyn jakich zjawisk wylacznie do kilku wyselakcjonowanych, gdyz popadamy w ideologizowanie.Banksterski system poza innymi wymienionymi przyczynami eksploatuje silnym pieniadzem inne gospodarki.Lichwiarskie panstwa nie posiadajace bogactw dawno by upadly jak Szwajcaria, Luksemburg,Anglia i inne malutkie tzw.raje fiskalne i bankowe, ktore zyja z lichwy.

  3. jasiek z toronto says:

    Coraz ciekawsze komentarze.
    Oczywiscie, ze lchwiarze uzywaja (maja na smyczy) swoich politycznych „kreatur”, by uwaga tlumu byla wlasnie na tych kreaturach skierowana..
    ======================
    jasiek z toronto

    http://polskawalczaca.com

  4. marysia says:

    Polityczne ” kreatury” wyznaczone do roli nadzorcow ludow w niewoli wielkiego kapitalu nie wiedza tak naprawde do konca, w jakim spektaklu uczestnicza, gdyz nie sa dopuszczane do calej wiedzy.Maja jednak zrodlo w blogosferze i moga sie douczyc i oswiecic.No ale oni chca sie oswiecac i dalej sa slugami.Do konca swojego zycia beda zawsze slugami, bo posiadajac czesc wiedzy, zawsze beda troche grozni dla swych mocodawcow.A mocodawcy moga duzo i uderzaja zawsze, aby osiagnac zamierzony cel oczywiscie istotny i witalny dla nich, a nie dla slugi.Nie jeden sluga, ktorego zdmuchnieto ze szczytow wladzy mogl sie o tej sile przekonac.

  5. nana says:

    Ludzie, z Wami zawsze to samo! doba ma 24h i Wy je marnujecie na zajmowanie się byle czym (banksterami). Tymczasem rozwiązanie naszych problemów jest proste i co najważniejsze: osiągalne! Jeszcze Polska jest właścicielem milionów hektarów ziemi ornej. I to jest baza do wszystkiego. Człowiek musi przede wszystkim JEŚĆ. Jedzenie rodzi ziemia i tylko ziemia. A tą właśnie my mamy. Więc gdyby wymusić na rządzie rozparcelowanie ziemi państwowej pomiędzy bezrobotnych i wymusić na rządzie udzielanie kredytów na zasiedlenie, to po roku/dwóch mielibyśmy większość problemów rozwiązanych. Bo po pierwsze – ludzie mieli by co jeść, a po drugie mieli by dach nad głową i czkać mogli by na tzw. deweloperów i banksterskie banki. Mieszkać można na początek nawet w szopie drewnianej, ale NA SWOIM. I stopniowo się zagospodarowywać. Wypinając się na tak zwane PeKaBe, bo wcale nie jest bogaty ten, co mu to wyliczą, że jest, ale bogaty jest ten, co ma co do gara włożyć, ma dach nad głową i może siać i zbierać plony co roku. Jeden hektar na rodzinę to już byłoby wspaniale. Przypomnieć sobie należy, skąd brało się bogactwo tzw. osadników. Otóż – dostawali oni ziemię! ZIEMIĘ! ziemię! i na niej gospodarując byli w stanie zapewnić sobie DOSTATEK.
    Na cholerę-że nam tzw. rozwój, gdy ludzie się na skutek tego uwsteczniają?!? Na swoim, to jest rozwiązanie. Mieć jedno ubranie-ale dobre, mieć mały dom- ale własny, mieć mały ogród- ale nie musieć głodować i móc być NIEZALEŻNYM.
    To, co nam robi kolosalne długi to także żywność wmuszana nam przez Zachód, A po co nam serki w wymionkach? Po co nam obce jogurciki? Mleko od własnej krowy zmiksowane z porzeczkami jest o wiele bardziej zdrowe niż te zachodnie wymysły spożywcze – bo krowy u nich są chore (wymiona mają do ziemi, chodzić przez to nie mogą, leżeć też, żyją bardzo krótko ale za do tają duuuużoooo „mleka”), wszystko na Zachodzie jest pomylone albo chore. I wszystko na Zachodzie jest do kupienia, – a głównie człowiek. Na co nam to? Niechże oni samo żrą swoje żarło (ihahahahaaaa – np. koninę zamiast wołowiny, ostatnio znowu u nich skandal, bo z chciwości ładują byle co i przyklejają na to ładne etykietki i durne ludzie to kupują, bo się ładnie nazywa).
    My wiemy, jak ma być. My pamiętamy, jak po wojnie dźwignęliśmy Ojczyznę z gruzów. My umiemy wiele rzeczy zrobić. Jesteśmy zdolni i pracowici. Nie musimy poddawać się zachodnim modom na byle co. Możemy zrobić własne i w dodatku o wiele lepsze.
    W górę serca!!!! NIECH ŻYWI NIE TRACĄ NADZIEI!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    • ostry107 says:

      Nana,komentarz w 10-ke!Pamietam jak ziemie po PGR-ch przejmowali nowobogaccy i zatrudniali na niej malorolnych!Maszyny przejeli kierownicy z PZPR-u!Za czasow mojego Dziadka,na 8h ziemi spokojnie dalo sie zyc.Chociaz pieniedzy brakowalo,to z tej zdrowej produkcji chowaly sie zdrowe dzieci.Moj ojciec ma obecnie 90lat,a matka 84.Ja w Niemczech ,na glodowej rencie,moge tylko pomarzyc o zdrowej zywnosci!Nawet ta bio zywnosc to alergeny…Smak prawdziwego chleba i masla mam tylko w pamieci, z czasow jak bywalem na wsi tj lata 50-60-te XXw.Niestety zwycieza koncepcja odbierania i bankructwo malych gospodarstw,na rzecz wielkoobszarowych latyfundiow,dofinansowywanych przez UE np zalesianie.Po co uprawiac?,dla mafiozow z UE lepiej jak lezy ugorem,a zywnosc z UE 😦

    • Forged says:

      Tekst wspaniały.
      Ale „lepiej już było i nie wróci”, niestety.
      Trzoda niewolnicza zwana dla niepoznaki wolnymi i demokratycznymi Polakami jest zaczadzona jewrejską propagandą o „wolnym” rynku, „ekologii”, „zdrowej” żywności, tak że „modne i nowoczesne” (ale najgłupsze w Jewropie polactfo wydaje miliardy rocznie na „suplemety diety” a to na sraczkę, a to na wywołanie sraczki, a to na skórę na noc, a potem na dzień, na nadciśnienie i za niskie ciśnienie.
      I to „polskie” rzeźne bydło, dodatkowo mające wszczepioną w imitacje mózgów rusofobię jest już nie do uratowania.
      LEPIEJ JUŻ BYŁO, i nie wróci.

    • Konrad says:

      Nana, pozdrawiam Cie. Jestes i bylas bardzo aktywna politycznie, oferujac bardzo sensowne komentarze, ktore powinny byc drukowane w „srodkach masowego przekazu”, jak to sie kiedys tak ladnie po polsku mowilo. Nota bene: Kiedys mielismy okazje wymienic pare komentarzy. Powiedzialem Ci wtedy o „Nanie”, bardzo niezwyklym przywodcy malej grupy Apaczow w koncowej fazie krwawej wojny z Jankesami i Meksykanami.

      I salute you, Nana. You are a remarkable woman, free and intelectually fearless. A nation that has such women cannot be entirely wrong. There is hope.

  6. che says:

    Tak je***e solidaruchy, staliscie po zlej stronie, tak to Gomułka i Gierek to ci dobrzy i patrioci wy to w polowie głupcy a w drugiej polowie złodzieje. obyście zdechli w piekle komunisci przy was to błogosławienstwo dla tego narodu.

    _____________________
    Palmer.Eldritch.1984: Wulgaryzmy nie są dozwolone na tym blogu. Proszę dbać o poprawność pisowni.
  7. jolka says:

    Rząd okupantow Polski wydał sobie ustawę , że legalnie wezwie legię cudzoziemską na wypadek gdy Polacy na ulicy będą domagać się godnego życia.

  8. Najgorsze jest to, że w tej chwili już jest szach-mat. Możemy sobie pogadać tylko, bo sytuacja zaszła za daleko. Zostaliśmy udupieni i nie mamy żadnego realnego ruchu do zrobienia. Jak to powiedział Laskowik – NIE MA POWROTU DO SYTUACJI SPRZED KLASKANIA. Zmiany mogą nastapić już tylko w wyniku jakiś ogólnoświatowych zdarzeń. I to zdarzeń nieporównywalnych z tymi jakie miały miejsce podczas tej całej szopki z obalaniem komuny. Bo kur..a trzeba być debilem, żeby łyknąc , że na świecie w którym zabija się prezydentów USA, jak podskoczą wyżej wała, pozwolili żyć jakiemuś śmiesznemu elektrykowi z Gdańska, gdyby był on faktycznie zagrożeniem niekontrolowanym dla władzy . Tak, więc muszą to być zdarzenia , które będą poza całkowitą kontrolą (czyt. planem ) ludzi pociągających za sznurki. Czy to będzie kataklizm naturalny czy wojna globalna to już sprawa, mówiąc brutalnie – stricte techniczna.

    • przemex says:

      Polsce to w chwili obecnej może jedynie pomóc jakiś szczęśliwy zbieg okoliczności podobny do tego jaki miał miejsce w 1914 roku kiedy mocarstwa zaborcze ewidentnie w wyniku zakulisowych działań i manipulacji światowej oligarchii finansowej zostali wciągnięci do wojny co doprowadziło je do osłabienia, rozpadu i upadku, co umożliwiło powstanie całego szeregu państw, bo w jakieś masowe wychodzenie ludzi na ulicę w przypadku naszego kraju to ja nie wierzę. W między czasie należy uświadamiać/informować ludzi o tym co naprawdę się dzieje na świecie i w kraju i jakie są tego przyczyny, Polacy muszą stworzyć/wykształcić oddolnie rzeczywiście niezależną elitę polityczną i przyszłą kadrę kierowniczą tak aby ta w momencie odzyskania przez Polskę niezależności mogła odpowiednio pokierować państwem żeby nie zaprzepaścić kolejnej szansy jeżeli takową będziemy kiedyś mieli. Oczywiście musimy również zadbać o wsparcie ze strony krajów, które są jeszcze niezależne od wpływów zachodniego, globalnego imperializmu, a w szczególności Białorusi i Rosji bo te są najbliżej i w dodatku są nam bliskie kulturowo przy czym Białoruś posiada model gospodarki z którego możemy czerpać odpowiednie wzorce a Rosja posiada odpowiednio duże i w miarę nowoczesne siły zbrojne w tym sporą ilość głowic jądrowych co gwarantuje nam jako takie bezpieczeństwo oraz spore zasoby w miarę taniego gazu czy ropy oraz zasoby finansowe jeżeli oczywiście się z nią odpowiednio dogadamy no i dość spory rynek zbytu dzięki któremu polska gospodarka będzie mogła jako tako funkcjonować po wyrwaniu się spod wpływu zachodu i ewentualnych działań odwetowych wobec Polski z ich strony. Bo nie łudzmy się, bez pomocy z zewnątrz, choćby finansowej czy militarnej podzwignięcie państwa polskiego za zgliszcz spowodowanych przez zainstalowany w Polsce po 1989 roku prozachodni, prokapitalistyczny, prounijny i pronatowski marionetkowy względem światowej żydowskiej oligarchii finansowej i anglo-saskiego kompleksu militarno-przemysłowo-medialnego reżim jest niemożliwe.

  9. bilans says:

    czarna_reka_rynku
    Wmowiono tlumowi ze jak pozbedzie sie spolecznych narzedzi pracy to kazdy awansuje od roli pucybuta do milionera. Nadto powstanie przemysl nowoczesny i bardzo wydajny dzieki niewidzialnej rece rynku. Wyszlo z tych klamstw wielkie G…” Czytalem w ulotce opis jak to Gierekowi nielegalnie przemycono pare rolek papy na dzialke i to byl argument na szwindle partyjnych dygnitarzy. Niech sobie kazdy teraz porowna obecne szwindle. Pracowalem w zkladzie ktore mial wyposazenie i produkcje porownywalna z wieloma zakladami w europie. Zatrudnial okolo 5000 ludzi. Dzis po maszynach dokumentacji i ludziach ani sladu. 80 lat doswiadczenia w produkcji wyrobow wymagajacych pokoleniowego doswiadczenia w bloto. Obecnie kraj to zero i zenada w zakresie potencjalu nowoczesnego przemyslu. To wydmuszka gospodarcza. Idiotyczne zabawy w zakupy zabawek zbrojeniowych jeszcze bardziej cofa ten kraj do kregu miernoty militarnej. Podstawa sily militarnej jest przemysl cywilny na bazie ktorego mozna eksperymentowac z tym co powinno byc zbedne lub uzyte hipotetycznie. W miejsce nowoczesnego leku, wysokiej jakosci lozysk,stali, maszyn budowlanych, maszyn rolniczych, maszyn przetworczych przemyslu rolno spozywczego, ukladow scalonych wielkiej skali integracji, aparatury medycznej i tysiecy innych wyrobow obywatelu bedziesz mial: Kosztowne fikolki na niebie helkopterow czy samolotow obcej produkcji. Zycze powodzenia w walce z bezrobociem emigracja i nedza.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

%d blogerów lubi to: